środa, 03 luty 2021 09:44

Farby w impasie: jak rynek radzi sobie po kryzysie sanitarnym?

Oceń ten artykuł
(1 Głos)
Cromas Cromas

Jak wszyscy wiemy, kryzys sanitarny, który nawiedził nasz kraj i cały świat, rzucił wyzwanie w zasadzie każdej z branż, włączając w to branżę budowlaną.

Władze podjęły szybkie działania, a ich celem jest pobudzenie przemysłu budowlanego i związanej z nim konsumpcji, by zapoczątkować ożywienie gospodarki.

Rozmawialiśmy z osobami odpowiedzialnymi za Cromas, wiodącą włoską firmę produkującą farby do użytku profesjonalnego w budownictwie i rzemiośle, i potwierdziły one, że przyszłość rynku jest delikatna, ale każda firma i stowarzyszenie stara się przywrócić pracowników i producentów do poziomu konkurencyjności sprzed kryzysu. Od stycznia pojawiają się napięcia na rynku surowcowym - do tego stopnia, że niektóre związki chemiczne i żywice są dość ograniczone.

Przyjrzyjmy się konkretnym danym.

Biznes

Zacznijmy od ogólnej perspektywy sektora farb. Każdego roku wykorzystanie farb przez konserwatorów dzieł sztuki i fachowców budowlanych wynosi około 500 milionów litrów. Mówimy o blisko 1,2 miliarda euro. Według najbardziej aktualnych danych Włoskiego stowarzyszenia producentów, wielkość włoskiej produkcji plasuje się na trzecim miejscu w Europie, zaraz za Niemcami i Francją. Oczywiście czekamy na szacunki za 2020r., na które wpłynie wiosenna przerwa w postaci zbędnych produkcji.

Duża liczba firm

Zdaniem analityków skrajne rozdrobnienie producentów stanowi jeszcze większe wyzwanie dla rynków. W samych tylko Włoszech istnieje około 600 fabryk farb, od międzynarodowych korporacji po małe przedsiębiorstwa rzemieślnicze - w różnych obszarach.

Komplikuje to analizę z kilku powodów:

  • ciężko jest stworzyć ogólny obraz i brać pod uwagę wszystkie podmioty, często bardzo się między sobą różniące. Szacuje się, że 10 największych firm obsługuje 43% rynku, co stanowi niezaprzeczalną dysproporcję w stosunku do pozostałych 590 firm. Te dane są jeszcze bardziej imponujące, gdy weźmiemy pod uwagę, że w ostatnich latach pierwszych 20 firm we Włoszech doznało ogólnie nieznacznego spadku (-1%): to zbyt mało, aby wzmocnić małe podmioty; 
  • w tym sektorze trudno jest dostrzec powiązania pomiędzy małymi podmiotami, a dużymi firmami, więc łatwo zauważyć, że branżowi giganci pochłaniają uwagę stosujących produkty i analityków tylko ze względu na swój rozmiar i wielkość swojej działalności;
  • kryzys zawsze uderza w tych, którzy już cierpieli, a małe firmy są z natury słabsze od międzynarodowych gigantów.

Assovernici jest wyraźnie podmiotem zintegrowanym głównie z tkanką produkcyjną i posiada kontakty z największą liczbą robotników i producentów. Z tego powodu ich szacunki są bardzo wiarygodne, a firma stara się dać oddech i nadać znaczenie małym firmom o bardziej ograniczonych dochodach, ale bardzo wysokim poziomie jakości.

Terytorialność się opłaca, nawet w sektorze farb

Wydaje się to niewiarygodne, ale najlepsze wyniki w latach 2017-2018 odnotowały małe firmy, których przychody nie przekraczały 5 milionów euro rocznie. Dlatego też terytorialność rynków wydaje się opłacać nawet w tym sektorze, przy bliskich i niezawodnych relacjach między producentami, dostawcami i nabywcami tworzącymi małe sieci wewnętrzne, które - mamy nadzieję - wystarczą do wypełnienia luki i wsparcia sektora w czasie kryzysu